* * *
  Emil
 
"Prawie malinois"

Patrząc na zdjęcie Emila, trudno uwierzyć, że został wyrzucony z samochodu i trafił do schroniska. Jeszcze trudniej w to uwierzyć, znając jego charakter. A jednak to prawda. 17.01.2004 przygarnęłam go z Azylu Pod Psim Aniołem
w Falenicy pod Warszawą. O tym, że wzięłam psa ze schroniska, zadecydował przypadek. Miałam przygarnąć zupełnie innego psa, który błąkał się
w okolicach Bożego Narodzenia w Białymstoku, jednak jego tymczasowi opiekunowie tak się do niego przywiązali, że postanowili go zatrzymać. Wtedy pomyślałam, że takich bezdomnych psów jest na pewno więcej, zaczęłam szperać
w internecie po stronach schronisk i wypatrzyłam zdjęcie Emila. Pomyślałam "to jest mój pies" -
i tak się stało.
Kilka miesięcy później dowiedziałam się, że Emil jest prawdopodobnie mieszańcem owczarka belgijskiego malinois. Dzięki temu trafiłam na forum belgomaniaków, wielu
z nich i ich psy poznałam nie tylko wirtualnie i zdecydowałam, że moim następnym psem będzie owczarek belgijski.
Emil od początku lubił bieganie i skakanie, nauczyłam go skakać przez ławeczki
w parku, wskakiwać na murki itp. Pomyślałam, że moglibyśmy robić coś więcej i zainteresowałam się agility. Gdy już wiedziałam, że wkrótce zawita do mnie owczarek belgijski, moje zainteresowanie tym sportem wzrosło
i jesienią 2004 roku ukończyliśmy
z Emilem kurs agility dla początkujących. Po przybyciu do domu szczeniaka mieliśmy prawie roczną przerwę, wznowiliśmy treningi w listopadzie 2005 roku, a 31.12.2005 Emil zadebiutował
w Ciechocinku w Sylwestrowych Zawodach o Butelkę Szampana, zajmując w biegu agility 3. lokatę w klasie debiutów.
Po wznowieniu treningów wiosną 2006 roku zainteresowanie Emila tą dyscypliną zaczęło słabnąć. Miewał własną koncepcję toru - były "dni palisadowe" czy "dni tunelowe", kiedy poza jedną wybraną przeszkodą reszta toru go nie interesowała. Udało nam się jeszcze wystartować w zawodach Pucharu Polski w Łącku 29.07.2006, gdzie Emil zajął
w biegu agility 5. lokatę, a łącznie uplasował się na 7. miejscu w klasie A0. Jesienią 2006 roku zaprzestaliśmy treningów.

Emil mimo swoich przejść jest psem niezwykle ufnym, "przylepnym" i łagodnym. Nie ugryzie nawet we własnej obronie ani w największej panice. Był dla mnie ogromną pomocą w wychowaniu i socjalizacji Wermiego, którego traktował zawsze jako "swojego szczeniaka". I do tej pory do Emila nie dotarło, że "jego szczeniak" już nie jest szczeniakiem. Nigdy nie miałam problemów w relacjach między moimi psami, są do siebie bardzo przywiązane i tworzą prawdziwe stado.
 
Równie bezproblemowo Emil przyjął do stada 3,5 roku później kolejnego szczeniaczka - Yasserka. Na zabawy ze szczeniakiem Emil już nie ma ochoty, ale stosunki między nimi są bardzo poprawne, a w domu w ciągu dnia urzędują przeważnie razem na kanapie.
Emil [*] odszedł 28 lutego 2014. Nie wiem, ile miał lat - prawdopodobnie 13-14.
Ze mną był 10 lat 1 miesiąc i 11 dni. ŻEGNAJ EMILKU... bardzo mi Ciebie brakuje.

 
  Copyright 2008 Beata Górska  
 
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja