* * *
  Dlaczego belg
 
Sposób na życie
Zainteresowanie owczarkami belgijskimi zawdzięczam Emilowi. Gdy dowiedziałam
się, że jest on prawdopodobnie mieszańcem malinois, postanowiłam bliżej poznać tę rasę. Tak trafiłam na forum owczarków belgijskich, a 2 tygodnie później wybrałam się na zawody agility w Warszawie. Pierwszym owczarkiem belgijskim, którego zobaczyłam na żywo, byla ANGELIKA Oridix - przyszła mama Wermiego. Urzekła mnie swoim charakterem - ogromną pasją pracy, energią, a jednocześnie opanowaniem
i spokojem w kontaktach z obcymi. I choć nie miałam wcześniej w planach posiadania dwóch psów, dwa miesiące później na zlocie belgomaniaków w Zdworzu zamówiłam szczeniaka z jej pierwszego miotu. Dokładnie pół roku po tym zlocie, 12 marca 2005 roku, pojawił się u mnie w domu 8-tygodniowy WERMUT Dart.
Posiadanie belga stało się dla mnie sposobem na życie. Szkolenia, zawody, wystawy, zloty, spotkania z właścicielami owczarków belgijskich i ich psami. Ujął mnie charakter i temperament psów tej rasy, wpatrzenie we właściciela, pasja pracy, ciągła aktywność, ogromna inteligencja i łatwość uczenia się. Przekonałam się, że posiadanie owczarka belgijskiego wymaga od właściciela żelaznej konsekwencji i pomysłowości, że nie można sobie pozwolić na popełnianie błędów, bo potem "odkręca się" je miesiącami. Belg nie znosi przymusu i nudy, równie łatwo uczy się rzeczy dobrych, jak
i złych, jest bardzo wrażliwy na nastroje właściciela.
Wermut był tym zaplanowanym, wyczekanym, wybranym jako najbardziej podobny z charakteru do swojej matki szczeniakiem - niezwykle zrównoważonym, spokojnym i pewnym siebie. Życie z belgiem to jednak swego rodzaju uzależnienie, mając jednego owczarka belgijskiego, szybko zaczyna się myśleć o kolejnym. Mnie rownież te myśli już od dawna nie były obce i po odchowaniu Wermiego planowałam, że kiedyś, za parę lat, pojawi się w moim domu drugi belg. Stało się to jednak znacznie szybciej, niż się spodziewałam - 3,5 roku po kupnie Wermiego stałam się również właścicielką jego siostrzeńca Yassera. I choć zupełnie inny od Wermiego - bardziej pobudliwy, mniej pewny siebie, bardziej "belgowy" od Wermuta, a przy tym bardzo wpatrzony we mnie - Yasserek doskonale wpasował się w nasze "stado".
 
  Copyright 2008 Beata Górska  
 
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja